Chałupa Bachledów

W pierwszym odruchu chciał odsunąć sie od staruszka i pójść szukać kobiety ale jego słowa skutecznie zatrzymały go w miejscu - slucham? - spytał w pierwszym odruchu i instynktownie połozył dłonie na głowie

- Nedyć slysem, co mrawcy kieby go syćka diasi gónieli - odpowiedział. Wymawiał "ł" inaczej, jakby w innym języku.* - Pomóc wom śnim?*

*funny fact, dawno w gwarze nie było widać aż takiej różnicy między nami a Słowakami, m.in. zamiast "Ł" mówiło się takie "L" troszkę przez gardło :3 A że koleś jest bardzo stary, mówi jeszcze bardziej ze słowacka. Zapomniałam tego w poprzednim poście umieścić
*gwara podhalańska:
Przecież słyszę, że miauczy jakby go sam diabeł podrażnił. Pomóc panu z nim?

- slyszy go pan? - powtorzyl zdumiony ale dość łatwo przyjmował wszelkie „niemożliwe” w swoim życiu więc zdziwienie nie trwało długo - jasne, ze tak. Co to jest?

- Mnie juz cheba ino słysyniy zostalo - odparł, zaciskając mocniej dłonie na drewnianej lasce. - Starość, cóz wom nagodom.
Przez chwilę staruszek nie mówił nic, coś tylko międląc bez przerwy pod nosem. Dało się słyszeć Nagode i commodo, ale nie był to w żadnym razie rozkaz, prędzej prośba, w dodatku przyjacielska.
- Psyga, dejze chlopu spokój. Staryk mom, nie takik.*

*gwara podhalańska:
Mnie już tylko słuch pozostał. Starość, co mogę powiedzieć.
Wypad, kotku, daj panu spokój. Starych możesz sobie mamić, nie takich.

Rzucam na Magię na 14 lub więcej :3

Admin carried out 1 launched of one k20 :

10

Przez dłuższą chwile po prostu czekał aż miauczenie ustanie ale gdy nic sie nie działo, poruszył sie niespokojnie - nic... nic sie nie zmieniło. Może ja to zrobie? Tylko co to jest?

- Był kot, nima kota. Sukojciyz, kanysi jy haniok - wymamrotał starzec, przymykając oczy i wskazując za siebie.

*Był kot, nie ma kota. Niech pan poszuka gdzieś tam.

Wychylił sie by spojrzeć za niego - gdzie? Przeciez nic nie widze. I nadal mi miauczy

Cóż, kot może miauczał nadal, lecz w miejscu, które wskazał staruszek, siedziała kobieta o śnieżnobiałych włosach, upiętych w koka. Na głowie miała jasną chustę, co pewnie utrudniło identyfikację za pierwszym razem. Siedziała przyglądając się tańczącym z boku i wybijając rytm palcami na drewnianym blacie. Wyglądała na zasmuconą, chociaż można było odnieść wrażenie, że uśmiechnęła się do staruszka, kiedy ten ją wskazywał. Jedno spojrzenie na nią i miauczenie przybierało na sile.

//nawet nie musisz rzucać na Magię. Od kobiety wali cię po mordzie taka ilość energii, że Czarnobyl przy tym to bateryjka do zegarka. Jeśli chcesz możesz sobie zidentyfikować jaki to rodzaj magii, na 9 lub więcej.

Mial zamiar wystosować dłuższy wywód o tym, że starcowi chyba coraz gorzej ale przedwał w pół słowa - o. Dzień dobry - mruknal do kobiety

Skłoniła uprzejmie głowę.
- Moze i dobry - odpowiedziała, nie odwracając wzroku od tańczącej pary.

- mogłaby mi pani pokrótce wytłumaczyć o co chodzi? To irytujące gdy miauczy sobie pani w czyjejś głowie! - fuknął z pełnym oburzeniem

Oj, rozmowa z tą kobitką nie będzie taka prosta. Rzut na Charyzmę 18 lub więcej poproszę

// lecimy

The member 'Blake' has done the following action : Rzuty

---

'k20' : 13

Kobieta nie poruszyła się przez chwilę, rzucając Nefilim krótkie, oceniające spojrzenie. Był to tak krótki moment, że nawet Blake z trudem zauważył ruch. Za to wzruszenie ramion chwilę później było już wyraźniejsze, podobnie jak delikatny uśmiech.
Cóż, przynajmniej miauczenie ustało. Nagła cisza była kojąca, ale nie przynosiła wymaganych odpowiedzi.

//Załapałaś się na jeden z 3 progów w tym rzucie Więęęęc masz od teraz, dzięki sympatii lokalnego stworzenia nie z tego świata +1 do Magii :3 Jeżeli wolisz, możesz to sobie wykorzystać na jakiś przerzut rzutu na DOWOLNĄ umiejkę, ale to jest deal albo-albo